styczen
Kiedy po raz pierwszy usłyszałam o Instagramie daleka byłam od umieszczania tam czegokolwiek. Potem szybko jednak zaczęły się moje nieudolne próby. Są tam jeszcze, nie wykasowałam ich, ale proszę nie zaglądajcie. Serio nie ma na co popatrzeć.
Teraz mój profil wygląda tak, że się go nie wstydzę. Jest spójny, ma swój klimat, klimat jaki zawsze chodził mi po głowie. To właśnie tam w kwadratowych zdjęciach zamykam moją pasję do fotografii.
#kwiaty
#deser
a któż go nie lubi? Nie ważne są kalorie. Czasami przecież trzeba sobie pozwolić na odrobinę słodyczy.
#kawa
jest deser to musi być i kawa. Pyszna. Towarzyszy mi każdego dnia i często jest wdzięczną inspiracją do wpisów.
#góry
spontaniczny wypad w góry w poszukiwaniu śniegu był strzałem w dziesiątkę. Przywitała nas pięknie zaśnieżona Szklarska. Więcej kadrów z tej wyprawy szukajcie na blogu.
#morze
Były góry jest więc i morze. Co prawda romantyczny wypad miał miejsce pod koniec grudnia, ale nie mogłam pozwolić by te kadry zostały pominięte. Więcej szukajcie na Instagramie w zakładce #morze.
#kalendarz
Piękny i wyszukany. Jest tym bardziej dla mnie wyjątkowy bo od bliskiej mi osoby.Towarzysz mojego dnia. Bez kawy i kalendarza nie zaczynam żadnego dnia. To zestaw obowiązkowy.
To moje styczniowe podsumowanie. Zapraszam Was na profil, a w szczególności na Instagram Stories. Jestem tam z Wami każdego dnia.